Ach, jak ja czasem marzę o tym, żeby być szczerą i bezpośrednią, nie chować się za płaszczykiem 'tegoniewypadapowiedzieć' , tylko być sobą, obracać się wśród ludzi ulepionych z podobnej gliny, którzy mają coś do powiedzenia, coś kochają, w czymś się sprawdzają, wiedzą czego chcą i ku temu biegną. Czasem przypadkowe spotkania, gesty, sytuacje sprawiają, że wpadamy w wir znajomości, które nie do końca nam odpowiadają. Teraz czuję, że jestem w tym wirze głęboko zakorzeniona z każdej strony. Jak wielu ludzi bez ambicji, bez sensu istnienia stąpa po drogach dzisiejszego świata. Gonią za pieniędzmi, karierą, a zapominają o sobie, swoich wewnętrznych potrzebach, które trzeba karmić. A może nie każdy je posiada? Może nie każdego przechodzą dreszcze podniecenia przy czytaniu dobrej książki, może nie dla każdego poezja jest motylami w brzuchu, może obrazy nie dla wszystkich mają głębsze znaczenie niż to dosłowne... Może nie każdemu chce się babrać w słownych potyczkach i interpr