Masz przyjaciół? Super. Masz z kim wyjść na kawę, potańczyć na imprezie i udać się na sobotni shopping. Żeby nie było. Do kina też kogoś znajdziesz, a w razie gdyby zachciało Ci się wypić drinka to wpisałabyś jedno z imion w książkę kontaktów, albo wybrała ikonkę z fejsbukowego czatu i ktoś by Ci potowarzyszył. No świetnie, nie jesteś więc samotna. Mierzysz kieckę, a Twoja przyjaciółka, na którą przecież zawsze możesz liczyć, powie Ci że wyglądasz nieziemsko, nawet jeśli tak naprawdę wyglądasz jak baleron przepasany sznurkiem. Dzwonisz do niej i chcesz się wypłakać bo zostawił Cię chłopak, a ona na to, że nie ma co się martwić, nie ten to następny. No i od razu przestajesz się martwić, co nie?
Prawdziwe? Nic dziwnego, dzisiaj większość ludzi powierzchownie mizia się po uszach. Wolimy mieć sporą grupkę dookoła siebie, która będzie się z nami zgadzać, przytakiwać i nie ośmieli się na krytykę. Nie wypada, jesteśmy przecież BFF. Po co sprawiać sobie przykrość. Jakiekolwiek zagłębianie się w bliższe, bardziej szczere relacje jest nieopłacalne. Boimy się zranienia, zostawienia. A tak, gdy nasza przyjaciółka znajdzie sobie inne grono towarzyszy, albo co gorsza nowego partnera życiowego, my wciąż nie będziemy samotni. Czat na fejsbuku ma przecież całkiem spory zakres, zawsze można napisać do kogoś innego. Znamy się wszak jak łyse konie, składamy życzenia urodzinowe (na wallu czy nie, liczy się przecież "pamięć"), wiemy gdzie byliśmy na wakacjach, znamy historię swoich związków. Bardzo wygodna ta opcja, bo udało nam się to wszystko bez rozmawiania! Chodźmy więc na tego drinka, weekend trwa!
Przeraża mnie ta powierzchowność i czasy, w jakich przyszło nam żyć. Sama czasem łapię się na tym i daję się nabierać. Bo granice między tym wszystkim stają się zatarte, coraz bardziej przesunięte, na coraz więcej rzeczy sobie pozwalamy. Czasem można wpaść w jakąś dziurę nie zdając sobie z tego sprawy. A wyjście z niej nie jest łatwe.
Przyjaciel, taki co pójdzie z Tobą na kawę, ale i przy okazji trochę Cię szturchnie i obiektywnie powie, żebyś głupot nie czynił, taki co nie pomizia Cię w baleronowatej sukience, tylko pomoże znaleźć lepszą. Który będzie Cię wspierał nie tylko przy drinku, który znajdzie dla Ciebie czas nawet wśród swoich licznych obowiązków rozpisanych w terminarzu na najbliższe trzy miesiące. Będzie się z Tobą śmiał do łez, ale i płakał przy Tobie. Najcenniejszy.
Byle by tylko nie zapomnieć, że w przyjaźni nic nie ma racji bytu bez wzajemności.
Komentarze
Prześlij komentarz